27 lat temu, będąc w Nowym Jorku przypadkowo poznałem pewnego młodego Kurda. Do tamtej chwili nie miałem pojęcia, że w dzisiejszych czasach wciąż istnieją duże narody znajdujące się pod zaborami. Ten człowiek uświadomił mi jak bardzo sytuacja Kurdów podobna jest do naszej sprzed 100 lat. Byłem zadziwiony, jak dużo wie na temat naszej historii i jak inspiruje go ona do walki o niepodległość własnego narodu. Wtedy nie przypuszczałem, że analogii może być jeszcze więcej…
My Polacy dzięki Jałcie dobrze wiemy, jak bolesna jest zdrada sojuszników. Nas ta zdrada kosztowała kolejne tysiące ofiar i kilkadziesiąt lat dalszej niewoli. Dziś jestem zadziwiony, że nasz parlament, rząd i prezydent, którzy tak często powołują się na trudne doświadczenia naszej historii, w stosunku do Kurdów biernie patrzą na ich dramat, dokładnie tak samo, jak robili to nasi sojusznicy. Panie Premierze, Panie Prezydencie i Panie Prezesie z całym parlamentem, to świetny moment na dobrą zmianę w postawie wobec narodu, który, tak jak my kiedyś, walczy o niepodległość. Mam nadzieję, że przynajmniej w tej sprawie okażecie się godnymi reprezentantami naszego kraju.
Chcę wierzyć, że dla nas Polaków hasło za waszą i naszą wolność, nigdy nie przestanie być aktualne. Natomiast naszym amerykańskim przyjaciołom proponuję spojrzeć głęboko w oczy Statuy Wolności i zastanowić się, czy wartości na których zbudowali swój kraj wciąż są dla nich ważne.
#freekurdistan #zawolnośćwasząinaszą
